Sukces polskiej dyplomacji

Przeczytasz w:57 s.

Polska dyplomacja święciła kiedyś sukcesy na arenie międzynarodowej. Gdy nie było jeszcze NATO ani Uni Europejskiej, a co gorsze – nie było samolotów i wyprawa z takiej zaściankowej Warszawy do Krakowa trwała co najmniej tydzień, nie wspominając już o Wiedniu, a już na pewno Cyprze – do Krakowa zjechali cesarz, królowie i książęta z różnych stron kontynentu.

Na zaproszenie Kazimierza Wielkiego, który wtedy jeszcze był zwykłym królem Kazikiem przybyli, aby określić sfery wpływów w Europie, a może przy okazji zawiązać sojusz antyturecki.
Kazik miał gest, ale przede wszystkim był władcą państwa, z którym inni się liczyli. I nie dlatego, że był przykładem cnót wszelakich, bo nie był. Nie dlatego, że żądał od Krzyżaków reparacji wojennych, bo nie żądał. I nie dlatego, że nie wpuszczał do Polski imigrantów, bo wpuszczał.
Może dlatego, że w ciągu zaledwie 60 lat z niebytu rozbicia dzielnicowego, dzięki mądremu rządzeniu i kontynuowaniu dzieła ojca swego – narodziło się mocarstwo, które przez kolejnych 300 lat dzieliło i rządziło tą częścią Europy.

A tak nawiasem, kilka miesięcy wcześniej – 12 maja Kazik powołał do życia Akademię Krakowską. Ciekawe, czy oprowadził swoich gości po budynku, w którym w przyszłości kształciły się elity Rzeczypospolitej?

About Post Author

admin

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni post Wzorowa Gmina
Następny post Myślmy pozytywnie