Dwie bitwy – dwa zwycięstwa
27 września rozegrały się dwie bitwy. Dzieliło je w czasie 274 lat i w przestrzeni 700 km.
W 1331 r. pod Płowcami król Władysław Łokietek powstrzymał pochód wojsk krzyżackich i odniósł może niezbyt spektakularny, ale jeden z pierwszych sukcesów w starciu ze świetnie prosperującą militarno-gospodarczą machiną zakonną.
Musiało upłynąć jeszcze blisko 80 lat, zanim szala zwycięstwa ostatecznie przechyliła się na naszą stronę.
Niemniej 11 lat po koronacji Władysława Łokietka, która uważana jest za symboliczną datę końca rozbicia dzielnicowego (1138 – 1320 to dłużej niż czas rozbiorów), Polska wkraczała mocnym akcentem na arenę międzynarodową.
274 lat później, także 27 września – pod Kircholmem (nieopodal Rygi) hetman polny litewski Jan Karol Chodkiewicz sprawił tęgie lanie Szwedom. Niespełna dwa i pół tysiąca polsko-litewskiej jazdy w asyście 1000 piechoty rozbiło w proch i pył trzykrotnie liczniejsze oddziały srogich Skandynawów.
O przewadze militarnej naszych żołnierzy niech świadczy stosunek liczby zabitych po obu stronach. Po naszej ok. 100 (w tym 13 husarzy i towarzyszy pancernych), po szwedzkiej 6 do 9 tys.
Niestety ten pokaz siły nie na długo wystarczył. W XVII w. jeszcze dwukrotnie Szwedzi nas nękali i raz zrobili to na tyle skutecznie, że już z tego się nie otrząsnęliśmy. Skubani Skandynawowie wyciągnęli wnioski z tej lekcji, my nie za bardzo. Stąd nauka, że nie wystarczy wygrać, również z sukcesu należy wyciągać wnioski na przyszłość.
Średnia ocena