Historia nieszczęść złotoryjskiej oświaty
W 2007 roku, wydaliśmy 5 numer nowego Echa z koszmarną okladką (w rankingu najgorszych okładek Echa zajmuje od tamtej pory 1. miejsce), a w nim tekst Romana Gorzkowskiego o przeniesieniu Gimnazjum nr 2 z ul. Kolejowej na ul. Wilczą. Polecam lekturę tekstu sprzed 9 lat: http://www.tmzz.pl/Archiwum/2007-04.pdf
Dziś można z całą pewnością powiedzieć: błędem było przenoszenie szkoły z ul. Kolejowej na ul. Wilczą. Uzasadnienia tej decyzji ze strony ówczesnego Burmistrza i przedstawiciela Starostwa dzisiaj brzmią nie tylko śmiesznie, ale wręcz kuriozalnie.
Na konsekwencje tego posunięcia nie trzeba było długo czekać. W 2012 roku w listopadzie we wstępniaku “Złotoryja dla złotoryjan” (http://www.tmzz.pl/Archiwum/2012-11.pdf) skomentowałem decyzję ówczesnych radnych, którzy nie godzili się na powstanie gimnazjum przy Liceum Ogólnokształcącym.
Był wtedy jeszcze czas na podjęcie rozmów na linii Miasto – Starostwo, ale ta wzorowa, jak wtedy utrzymywali przedstawiciele Ratusza i Starostwa, współpraca doprowadziła do problemów, które dzisiaj mamy.
Przypomnę tylko: malejąca liczba uczniów w gimnazjum miejski na rzecz wzrastającej liczby uczniów przy ul. Kolejowej czy próba wyrzucenia całej młodzieży gimnazjalnej na jeden kraniec miasta.
W tych latach, dzisiaj z całą odpowiedzialnością mogę to głośno powiedzieć, nie było tak naprawdę żadnej strategii, czy chociażby koncepcji, jak ma wyglądać oświata nie tylko na ziemi złotoryjskiej, ale przede wszystkim w naszym mieście. Można odnieść wrażenie, że chodziło tylko o oszczędności finansowe, które pozwoliłyby na pozyskanie środków na inne cele – niezwiązane bezpośrednio z procesem edukacyjnym.
Duża krótkowzroczność. A ekonomia? W przyszłym roku nasze Miasto straci ponad 750 tys. złotych z subwencji z tytułu uczęszczania ok. 150 uczniów – mieszkańców Złotoryi (Miasto Złotoryja) do szkoły należącej do powiatu.
Cdn.
Average Rating