Samorządowy związek partnerski
Jeżeli pan Starosta tak pojmuje partnerstwo, to już wiem, dlaczego ten związek partnerski po prostu nam nie wychodzi.
Od dwóch lat na różnych forach poruszam kwestię wspólnej polityki oświatowej gmin i powiatu. Niestety, ten który powinien być tym najbardziej zainteresowany, ignoruje to konsekwentnie. Rozumiem, że do czasu ogłoszenia, iż reforma oświatowa staje się faktem, można było z pozycji siły zbywać np. pytania o liczbę oddziałów Gimnazjum przy ul. Kolejowej. Kalkulując przy tym, że zmniejszającą się liczbę uczniów w Liceum zrekompensuje się naborem do Gimnazjum.Teraz jednak sytuacja diametralnie się zmienia.
Mimo to, Starostwo nadal nie widzi problemu. Nie widzi na przykład, że dawniej młodzież w liczbie 40% jechała pobierać nauki poza granicę powiatu po 9 latach nauki, teraz będzie robić to po 8 latach nauki. Jeden rocznik w 40% ubędzie nam ze szkół, ale także z klubów sportowych i ze stowarzyszeń. W skali powiatu zmaleje również o 5% zapotrzebowanie na nauczycieli.
Kto powinien już dzisiaj zatroszczyć się o to? Powiat, czy Miasto?
Nie zauważyłem żadnej woli walki o tę młodzież, która co roku decyduje się pobierać naukę poza naszym powiatem. A ja jestem przekonany, że tę tendencję można odwrócić. Ale jeżeli, jak twierdzi Starostwo, wszystko jest dobrze, to po co coś zmieniać?
I na deser parę słów o tych dwóch pismach świadczących o partneskim traktowaniu Miasta przez Starostwo. W związku z koniecznością podjęcia uchwały w sprawie projektu dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego zwróciliśmy się do Starostwa o informację, co Powiat zamierza zrobić ze swoim Gimnazjum. Udzielona odpowiedź jest w stylu tych, które ostatnio otrzymujemy ze Starostwa (np. w sprawie Szpitala), a którą można streścić: domyślcie się z ustawy, a w ogóle to nie chce nam się z wami gadać.
Nie wiem dlaczego, ale Starostwo nie chce – boi się (do wyboru) mówić wprost. Tak samo, jak w poprzednim swoim dementi odnośnie “łączenia szkół”. Zamiast uciąć dyskusję i powiedzieć wprost: nie będziemy łączyć, nie będziemy przenosić, pozostawia się niedopowiedzenia. Bo może nie połączymy, ale np. przeniesiemy, co tak naprawdę na jedno wychodzi.
Average Rating