Partia 5 x NIE
Cztery lata temu napisałem coś takiego:
“Naturalnym posunięciem po I turze wyborów powinno być zwrócenie się kandydatów o wsparcie do środowisk, które wystawiły swoich kontrkandydatów, ale osiągnęły słabszy wynik. Tym bardziej, że takie sygnały płynęły do mnie. Postanowiłem jednak, że nadal chcę być kandydatem niezależnym – kandydatem mieszkańców Złotoryi, a nie określonych partii, czy ugrupowań.[…]
[…]Jestem zdecydowanym przeciwnikiem dogadywania się za cenę obsady stanowisk. A takie poparcie mogłoby sugerować, że do takich targów doszło. Możemy rozmawiać o wartościach, ale nie będę „kupczył” stanowiskami, nawet jeżeli miałoby to mnie kosztować przegraną w wyborach. Chcę wreszcie przerwać tę nakręcaną spiralę strachu, gdy ktoś nowy dochodzi do władzy i zaczynają się czystki. Dlatego nikomu nic nie obiecałem i nie obiecam za oficjalne poparcie mnie w drugiej turze. Urzędnicy samorządowi oraz instytucji i spółek zależnych powinni czuć się bezpieczni, a jedynym kryterium ich zatrudnienia, muszą być kompetencje i jakość świadczonej pracy.
Zależy mi na uczciwych wyborach, bo jeżeli wybór nie będzie uczciwy, to i dalsze rządzenie takie nie będzie.”
Od tego czasu nic się nie zmieniło. Z nikim się nie układam, żadna partia mnie nie popierała, ani nie popiera. Dopóki jestem burmistrzem, reprezentuję wszystkich mieszkańców naszego Miasta, bez względu na ich poglądy i czy głosowali, czy będą głosować na mnie. Nie zależy mi na rekomendacji żadnej partii, lecz na poparciu mieszkańców naszego Miasta.
Rozumiem, że w interesie niektórych osób jest przypięcie mi łatki, albo zasugerowanie, że układam się z jakąś partią albo grupą społeczną. Ale to nie ja kolędowałem po organizacjach, stowarzyszeniach i klubach, po zakładach pracy i urzędach – szukając poparcia i obiecując wszystkim to, co chcieliby usłyszeć. Więc zadajcie sobie pytanie: czy zrobiłem kiedykolwiek coś, co sugerowałoby, że mogę prowadzić jakieś tajne rokowania?
To nie ja uzyskałem poparcie czołowych polityków jednej z głównych partii politycznych i to nie ja otaczam się ludźmi z partyjnego klucza.
Moją siłą jest niezależność i to, że nie uznaję kolesiostwa, układów, nepotyzmu i wszechobecnego “załatwiactwa”.
Moją siłą jest to, że ponieważ nie jestem kojarzony z żadną partią – z każdą mogę rozmawiać o ważnych dla naszego Miasta sprawach.
Czy będzie jakaś debata
Trwają pertraktacje w tej sprawie.
Serio? To po co się tłumaczyć.. Pana działania powinny być dla Pana wizytówką.. Pytanie tylko czy są..?
Ma Pani 100% racji.