Kolej na kolej
Niektórzy kwestionują sens reaktywacji linii kolejowej z Legnicy do Jeleniej Góry przez Złotoryję, Lwówek Śląski i Wleń. Mówią, że to pieniądze wyrzucone w błoto, bo kto będzie chciał jeździć pociągiem.
W obszarze bezpośredniego oddziaływania linii kolejowej Legnica – Jelenia Góra żyje blisko 300 tys. ludzi. Jeżeli wyłączyć z tego miasto Legnicę i miasto Jelenią Górę wraz z otaczającymi je miejscowościami, to i tak ten potencjał wyniesie blisko 70 tys. ludzi, którzy mogą korzystać z tej linii.
Krytycy podnoszą często aspekt zbyt długiego czasu podróży pociągiem, odnosząc się przy tym do danych archiwalnych, gdy rzeczywiście pociągi nie należały do najszybszych środków transportu. Tymczasem świat poszedł do przodu i dzisiaj to, co jeszcze parę lat temu nie było możliwe, dzisiaj jest codziennością. Pociągi jeżdżą coraz szybciej, są nowoczesne, ciche i niezawodne. Dziś z Legnicy do Wrocławia pociąg jedzie poniżej jednej godziny, a testy pokazują, że może to być czas poniżej czterdziestu minut. Zatem podróż ze Złotoryi do Wrocławia może trwać 1 godzinę 20 minut, a w przyszłości nawet mniej niż godzinę.
Kolej na Dolnym Śląsku rozwija się w niesamowitym tempie, a Koleje Dolnośląskie biją kolejne rekordy w przewozach pasażerskich. Dlaczego miałoby być inaczej w przypadku naszej linii kolejowej?
Gdy patrzymy się na dzisiejszą infrastrukturę – zarośnięte torowiska, często pozbawione szyn, z drzewami, które wyrastają z wiaduktów, można być pesymistą. Z drugiej jednak strony mamy wreszcie solidnych partnerów: gminy leżące wzdłuż linii kolejowej oraz prezydentów Legnicy i Jeleniej Góry, jest też z nami Sejmik Dolnośląski, posłowie, a ostatnio zbieżna z naszym celem jest polityka rządu. Więc wszystko jest możliwe, tym bardziej, że reanimacja linii kolejowej dzięki uporowi wielu ludzi i konsekwentnym działaniom została wpisana do strategii rozwoju transportu na Dolnym Śląsku z terminem realizacji na 2021 rok.
Co da nam pasażerskie połączenie z Jelenią Górą, a przede wszystkim z Legnicą i dalej z Wrocławiem? Przede wszystkim większą mobilność naszych mieszkańców i uniezależnienie się od coraz bardziej kapryśnej autostrady. Ale to także szansa na rozwój nie tylko całego miasta, ale zwłaszcza jego części położonej w dolinie Kaczawy. Łatwo sobie wyobrazić, że budowa centrum przesiadkowego przy ul. Dworcowej sprawi, że te tereny nabiorą nowego charakteru.Staną się atrakcyjne dla inwestorów. Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby z czasem, jeżeli wokół ul. Łąkowej powstaną zakłady pracy, aby i tam był na przykład przystanek kolejowy.
Average Rating