O zmroku budzą się demony
Gdy słońce zachodzi i świat powoli usypia, w domowych zaciszach budzą się do życia niespokojne duchy. Gdzieniegdzie słychać subtelny oddech nadchodzącego Lorda Vadera, który szuka kolejnej ofiary swojej mrocznej natury. O ile Lorda Vadera można jeszcze zrozumieć, bo od dawna czerpie energię ze złej energii, to zagadką są z pozoru porządni ludzie, którzy uwalniają drzemiące w nich demony. Ci którzy tracą orientację, gdzie jest granica między dobrem a złem. A moc tkwi w klawiaturze komputerów i w wyświetlaczach smartfonów, sens zaś w jej wykorzystaniu.
To za jej pomocą obcy wkraczają w nasze życie. Często brutalnie, bez znieczulenia z brudnymi butami i jeszcze bardziej ubrudzonymi intencjami. Mogą pisać nieprawdę, mogą manipulować, mogą posłużyć się mniej, lub bardziej wyszukaną złośliwością. Mogą wreszcie kogoś podpuścić, żeby wylał z siebie żal i złość, a samemu nie skazić rąk.
Jedni czynią to pod własnym nazwiskiem, drudzy ukrywają się pod często wymyślnymi pseudonimami – zwanymi “nickami”. Niektórzy preferują media społecznościowe, inni wolą portale informacyjne umożliwiające pisanie komentarzy zupełnie bezkarnie. A przynajmniej tak się im wydaje.
Jest jednak pewna prawidłowość rządząca poziomem agresji czy oderwaniem od rzeczywistości. To czas. Im dalej w noc, im bardziej mrok gęstnieje, a większość ludzi zmorzonych dniem moży już sen, tym więcej negatywnych uczuć wyrzucanych w otchłań internetu. Aż przychodzi taka godzina, gdy już zupełnie puszczają hamulce i zdrowy rozsądek opuszcza zmęczony umysł…
Czasami dostaję screeny takich przemyśleń. I czasem, gdy chcę sprawdzić, jak rozwinęła się twórczość, okazuje się, że autor usunął swoją wypowiedź. Znam kilku lokalnych autorów, którzy nad ranem kasują swoje wpisy. Może to efekt przemyśleń, a może po prostu z promieniami słońca znika pomroczność i pojawia się wstyd?
Average Rating